Jeżeli dla Ciebie grafika stoi na głównym miejscu w kwestii wybierania gier na dowolną platformę, pomiń lekturę tego newsa. Ale jeśli należysz do tego grona co ja, gdzie to grywalność gra pierwsze skrzypce, a fabuła i oprawa stanowi jedynie dodatkowy "zaciesz" – kontynuuj. Dungeon Madness to bowiem aplikacja, która mimo faktu, iż powstała z ręki jednej osoby i graficznie naprawdę nie powala, porwała mnie na dobre kilka godzin nieprzerwanej eksploracji oraz gnębienia przeciwników.

Tytuł można pobrać za darmo z Google Play, zajmuje niewiele ponad cztery megabajty. Po włączeniu ukazuje nam się menu rodem z Minecrafta – ale to nie jest to samo, poza pikselami na ekranie nic więcej tych gier nie łączy.

Klikając "Play" trafiamy do lochu, gdzie pierwszy poziom służy za swego rodzaju samouczek. Dowiadujemy się o tym że naszą postać można levelować, punkty przeznaczać na statystyki, zbierać broń i przedmioty które można użyć na naszej postaci, a niepotrzebny sprzęt wymienić na złoto za które kupujemy i ulepszamy skille, których swoją drogą trochę jest. Lochów w sumie jest 13, pełnych potworów, bossów, przedmiotów i sal zamkniętych na klucz. Zawsze znajdzie się też wytrych, ale lepiej dobrze trafić, ponieważ nie dostajemy ich wiele a za każdymi zamkniętymi wrotami jest co innego – raz udało mi się trafić idealnie, ponieważ zdobyłem pancerz który służył mi do końca gry.

Tytuł jest cały czas w fazie rozwojowej, stopniowo będą wprowadzani nowi przeciwnicy, lochy i przedmioty, ale już na dzień dzisiejszy warto poświęcić trochę czasu tej grze. Dungeon Madness to projekt wciągający i nikt mojego pokroju nie będzie się przy nim nudził. Zachęcam do pobrania!