Intruder – taktyczny, multiplayerowy FPS
Jak widać współczesne pierwszoosobowe strzelanki nie gwarantują wystarczająco dużo realizmu. Battlefield? Mało. ArmA? Mało. Dwóch kumpli zjednoczonych pod nazwą Superboss Games dodaje trochę nowości do tego gatunku. A mowa o Intruderze – niezależnej gierce indie na wzór S.W.A.T, z mnóóóóstwem niewidzianych na monitorach niułansów.
Intruder został oparty na silniku Unity, a w założeniach ma być grą FPS z elementami taktyki. Wcielamy się w jednego z czterech członków dwóch zespołów – Intruders i Cops. Wszystko polega na wybiciu przeciwnej drużyny do nogi, ale nie tak, jak to ma miejsce w takim Battlefieldzie. W zabawie pojawiają się chociażby kamerka pozwalająca wyglądać zza rogu, krwawienie z ran czy udawanie martwego, to ostatnie właśnie jest czymś rewolucyjnym jeśli chodzi o strzelanki: gracz w dowolnej chwili może załączyć ragdoll postaci która nieruchomo padnie na ziemię. Przeciwnik jeśli napotka ciało zacznie się zastanawiać czy już zastrzelił taką osobę. Zawsze można ją postrzelić dla pewności, ale w Intruder chodzi o dyskrecję – eliminację wroga przy jak najmniejszym zwracaniu na siebie uwagi.
W tytule nie będzie występować Kill Log, więc nigdy nie będziemy mieć pewności czy zabiliśmy napastnika. Jeśli go postrzelimy, uciekając, będzie zostawiał ślady krwi na ziemi co pozwoli nam na dotarcie do jego kryjówki. Kamera pozwoli nam bezpiecznie wyglądać zza rogów, granaty dymne zasłonią w krytycznych momentach. Gracze będą mogli nawet pływać!
Pojawia się też podsłuchiwanie. Ważna jest komunikacja głosowa między graczami za pomocą podręcznej krótkofalówki, ale drużyna przeciwna może podsłuchiwać co do siebie mówicie. W razie bliskiego kontaktu, udostępniona zostanie możliwość komunikacji niewerbalnej za pomocą dłoni, tak, jak to wykonuje się w siłach specjalnych.
Budynki, w których toczyć będzie się akcja (na mapy i dodatki wpływają gracze, twórcy zaczną wprowadzać ich pomysły jeśli okażą się ciekawe), są w pełni interaktywne – obserwacja korytarzy przez kamery, windy i poruszanie się kanałami wentylacyjnymi zostaną czynnościami na porządku dziennym.
Czy warto czekać? Według mnie tak. Graficznie Intruder może nie przyciąga ale zaimplementowana mechanika naprawdę zapiera dech w piersi. Obecnie tytuł można zakupić w formie Early Access za minimum 10 dolarów na stronie autora. Data wydanie nie jest znana.