Lektury – zbędna konieczność!?
Podstawówka, gimnazjum, liceum, technikum w każdej z tych szkół, doświadczymy (niemiłych) spotkań z lekturami. Książki autorów takich jak m.in: Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus i wielu innych pisarzy nie przemawiają do młodych ludzi i są niezrozumiałe, przez co nie wnoszą nic znaczącego do ich rozwoju.
System edukacji w polskich szkołach tylko i wyłącznie wymusza na nauczycielach omawianie lektur, przeprowadzanie sprawdzianów z treści itp. Większość uczniów jest wręcz zmuszana do czytania książek, po które na pewno by nie sięgnęli, wybierając sobie swobodnie książkę do przeczytania. Uczniowie nie czytają lektur, bo jak twierdzą jest to tylko strata czasu a czytanie, książek, które do nich nie przemawiają nie ma sensu – i tu nie ma się co dziwić, bo jest to czysta prawda.
Kolejnym niemiłym elementem w szkołach z pewnością są oceny ze sprawdzianów, odpowiedzi czy pisemnych opowiadań na podstawie lektur, które dla wielu osób są męką i powodem do zbierania słabych ocen.
Niestety, nauczyciele zamiast być wyrozumiali w tym aspekcie, są wręcz zaskoczeni tym ze uczniowie nie zapoznają się z lekturami i jeszcze bardziej wymuszają na nich presje.
Matura
Oczywiście w polskim systemie edukacji, który dotyczy matury, czyli tzw. egzaminu dojrzałości nadal jesteśmy na nieodpowiedniej drodze, bo co mają lektury wspólnego z 'dojrzałością’? Co takiego sprawia, że lektury MUSZĄ być obowiązkiem na maturze? Coraz mniej uczniów czyta lektury i z pewnością ta liczba będzie się powiększać a wkrótce możemy być świadkami jak spora część przystępujących do matury nie zdaje egzaminu ustnego czy pisemnego z języka polskiego właśnie z powodu lektur – to taki czarny scenariusz.
"Lektury sprawiają, że robisz mniej błędów, poszerzasz swoje słownictwo i wymowę"
Czy aby na pewno? Czy czytanie książki, która nie sprawia nam przyjemności i nie rozumiemy jej sensu uczy nas czegoś? Na to pytanie każdy może sobie sam odpowiedzieć. Jednak jedno jest pewne nie poszerzy ona w nas ambicji, które wyzwala na nas interesująca książka w naszej ulubionej tematyce.
Poloniści lubią lektury
To jest pewne i z pewnością są to osoby, które lektury chciałyby zatrzymać w szkołach na długo, w końcu po to poszli w kierunku nauczania języka polskiego. Jednak niech taki nauczyciel postawi się w roli ucznia. Czy jakbyśmy kazali, im nauczyć się czegoś z dziedziny, której nie lubią, np. informatyki, a następnie odpytali ich z tego czy byliby zadowoleni?
Stop lekturom, ale nie książkom
Lekturom w szkołach śmiało można powiedzieć STOP, jednak nie oznacza to, że nie powinniśmy czytać książek. Nadal tego typu formy przekazu wiadomości i opowiadań powinny być dla nas czymś ważnym, ale dotyczyć muszą tematów, które nas fascynują i sprawiają, że tą nabytą wiedzą chcemy się dzielić. Z pewnością każdy ma inne upodobania odnośnie książek. Jeden lubi poczytać np. "Harrego Pottera" drugi zaś np. "Efekt facebooka" . I to właśnie jest ta odmienna rzecz, która wyróżnia nas od innych, a zmuszanie do czytania czegoś co nie załapuje się w naszej barierze ciekawości jest po prostu idiotyczne.
Podsumowując osobiście sądzę, że lektury powinny zostać wycofane z systemu nauczania, a już na pewno w szkołach gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych no i oczywiście z matury. Mogą zostać z pewnością zastąpione innymi ciekawymi rozwiązaniami.
Na koniec, mała ankieta, prosimy o udział i udzielnie się w komentarzach na ten temat jesteśmy ciekawi co wy o tym sądzicie: