Miliard dolarów w Linuxa
Microsoft cały czas stara się odstraszyć użytkowników od Linuxa, grożąc nawet, że firmy korzystające z Linuxa mogą zostać pozwane przez firmę, gdyż Linux używa 235 patentów Microsoftu. Pomimo tych gróźb większość data center oraz dużych firm jak Google czy Facebook korzysta z Linuxa. W chwili obecnej Linuxa znajdziemy na około 23% nowych serwerów, podczas gdy system Microsoftu na 50%. Mimo to Koncern nie pożałuje pieniędzy na Linuksa i technologie Open Source dla swoich serwerów Power Systems. Dzięki inwestycji liczy na nowych nabywców.
Linux na Power Systems ma być rozwijany dla nowych klientów rozwiązań Big Data, usług cloud computingu i centrów danych. Zdaniem wiceprezesa Brada McCredie, odpowiedzialnego za rozwój systemów Power, otwarta platforma dobrze nadaje się do tych zastosowań. IBM liczy na to, że serwery na Linuksie będą tańsze w użytkowaniu niż urządzenia z Intelem, ze względu na mniejsze zużycie prądu i niższe koszty chłodzenia.
Część z inwestycji zostanie przeznaczona na budowę kompleksu Power Systems Linux Center w Montpellier (Francja). Prócz tego IBM chce zachęcić jeszcze bardziej swoich użytkowników do usług linuxa w chmurze, na co kładą duży nacisk.
Według Dana Frye, wiceprezesa Open Systems Development w IBM, firma nie angażuje się w Linuksa po, to by zachęcić do zmiany platformy użytkowników swojego uniksowego systemu AIX. Przeciwnie, nadal na niego stawia. – W tym segmencie IBM ma lojalną bazę klientów, sprzedaż trwa – poinformował menedżer.
Według wielu opinii internautów XXI wiek będzie wiekiem Linuxa. Uważają oni, że system ten jest lepszy niż Windows: Linux jest szybszy, stabilniejszy, bezpieczniejszy, mający więcej zastosowań, większe możliwości konfiguracyjne, etc. To opinia fachowców, jeśli mogę użyć takiego słowa z Linuxa już korzysta bardzo wiele osób i to takich, którzy mają o tym jakiekolwiek pojęcie. Więc dlaczego płatny system jest o krok naprzód przed darmowym ? Myślę, że stoją za tym pieniądze na tym, że Microsoft się bogaci zarabiają firmy w tym pośredniczące i sprzedawcy, którym na pewno zależy na tym, aby Linux się nie wypromował. Bo, kto wie, że kupując laptopa płaci za licencje Windowsa? Mój dziadek na pewno nie. Kolejną kwestią jest to, że przeciętnego Kowalskiego, który przyzwyczaił się do Windowsa nie przekonamy do Linuxa bo, Polak zmian nie lubi. A przecież Windows ma tyle błędów…