Monstrum – proceduralnie generowany horror

Tak nazywa swoją produkcję studio TeamJunkfish – "procedurally generated", czyli rozgrywka światem tworzonym z losowych części za każdym podejściem do tytułu, co gwarantuje dłuższą "świeżość" grze. Staje ona naprzeciw ostatniej modzie wśród horrorów, gdzie zostawanie w jednym miejscu czy cofanie się ma jakikolwiek sens – w Monstrum jest inaczej. Tu trzeba stawiać na dynamizm i spontaniczność, bo jakiekolwiek zatrzymanie się może nas wprowadzić w tarapaty i rzucić na plecy tytułowego potwora.

Ogólnie jako takiej fabuły tu nie ma – trafiamy na statek, z którego trzeba się wydostać jednocześnie uciekając za szukającym nas wiecznie Monstrum. Po drodze zbieramy potrzebne, kluczowe przedmioty, ale musimy też unikać kamer które po dłuższym obserwowaniu nas aktywują alarm, przywołujący monstrum. Wtedy jedyną opcją jest ucieczka i schowanie się gdzieś.

Potwór jest ogromny, wygląd jest mi ciężko opisać, ale za to zwinny jak cholera. Potrafi wyważać drzwi, ale też przerzucać przedmioty i otwierać szafki, czy też schylać się by nas znaleźć – w szafkach, pod łózkami, pod biurkami. Na szczęście po chwili daje sobie spokój i pozwalając nam na dalszy explor.

Gdy już nas dopada, wracamy do głównego menu z którego gra rozpoczyna się od nowa, a przedmioty zostają rozłożone w zupełnie innych miejscach, tak samo zmienia się położenie potwora.

Ogólnie rzecz biorąc gra ma potencjał, ale obecnie ma pełno niedoróbek, wiele rzeczy potrafi się bugować i same animacje wołają o pomstę do nieba. Na szczęście Monstrum nie wyszło jeszcze poza fazę testów i cały czas trwają nad nim pracę. Oby TeamJunkfish tego nie zmarnowało!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*