Kolejki w kinach, brak miejsc na kilka dni przed premierą i spore rozgłosy – tak witamy nową produkcję z serii Szybcy i wściekli oznaczoną numerem 7.
Bardzo długo trzeba było czekać na nową odsłonę tej kultowej serii, niestety przyczyniła się do tego niespodziewana śmierć jednego z głównych aktorów czyli Paula Walkera.
Na szczęście Walker zdążył nagrać większość swoich scen dzięki czemu mogliśmy w pełnej okazałości oglądać go po raz ostatni w tym wcieleniu.

Ogólnie rzecz biorąc film to ciągła akcja i rozpierdółka na maksa. Dużo niespodziewanych akcji i sytuacji z pewnością nie jeden raz zrobiło wrażenie na oglądających. Było widoczne że w filmie zastosowano dużo akcji fikcyjnych czyli takich mało realistycznych, do których wykorzystano możliwości edycji w komputerach – jednak miało to swój urok bo było ładnie przedstawione w fabule, więc nic na siłę nie zostało dołączone.

Bardzo miłym gestem było także utworzenie wspomnień z aktorem Paulem Walkerem, wzruszający gest bardzo ładnie pokazuje jak wielką rodziną są twórcy i aktorzy Szybcy i wściekli.

Ocena końcowa filmu: 9,5/10