Portal społecznościowy dla nietrzeźwych imprezowiczów.
Od niedawna można usłyszeć o nowym portalu społecznościowym o nazwie LIVR. Stworzyli go Kyle Addison i Avery Platz, którzy twierdzą, że w internecie brakuje miejsca, gdzie można się beztrosko zabawić oraz powygłupiać. Na czym polega ten serwis?
W dobie Facebooka, gdzie każdy ma dostęp do zasobów prywatnych innych ludzi, którzy bardzo często dodają swoje zdjęcia, filmiki w trybie publicznym, brakuje prywatności. Profil może zobaczyć każda osoba, nawet nie posiadająca konta, wystarczy link. Co raz częściej profile są również przeglądane przez pracodawców, którzy po zapoznaniu się z filmikiem z ostrego "melanżu" już raczej nie oddzwonią do kandydata.
Portal LIVR jest odpowiedzią na te problemy. Zakładając konto i logując się do tego profilu nie znajdziemy "sweet" fotek, imprez rodzinnych czy informacji co 5 minut, że ktoś jest w sklepie, kupił buty i zaraz idzie na piwko. W zamian tego, znajdziemy zbereźne gry, pijackie wyzwania czy po prostu pośmiejemy się z innymi osobami w stanie wskazującym. Portal działa na zasadzie podłączenia do i’Phona lub innego urządzenia z Androidem alkomatu i w ten sposób potwierdza, że jest już pijany. System go weryfikuje i zaczyna się zabawa.
Główna zaletą tego portalu jest to, że wszystkie rzeczy które robiliśmy po pijaku, w czasie libacji internetowych przepada bezpowrotnie. W myśl zasady z filmu "Kac Vegas" – "wszystko co robiliśmy w Vegas, zostaje w Vegas". Wystarczy tylko wcisnąć opcję BLACKOUT – czyli "urwany film" i nikt na drugi dzień nie dowie się z głównej tablicy co się działo wczorajszej nocy.
Portal jeszcze nie wystartował, a już w internecie wywołał burzę. Amerykanie Kyle Addison i Avery Platz chcą uruchomić stronę na wiosnę. Popularność na pewno utrudnia fakt, że trzeba specjalnie dokupić alkomat, co wiąże się już z wydatkami. Jednakże jestem przekonany, że po pijaku wszystko jest możliwe i tryb nieśmiertelności nie zna barier – nawet alkomat.