Tank No Double – World of Tanks na smartfony
Po serii trafionych gier i aplikacji na Androida które przyszło mi sprawdzić (screenshoty które uwiodły mnie były wiernym odzwierciedleniem prawdziwego wyglądu tytułu) wreszcie przyszedł pierwszy zawód. Choć w sumie ciężko to nazwać zawodem, ponieważ aplikacja wygląda na wersję beta i zapewne taką jest, ale warto by było chociaż o tym wspomnieć przez autora – wtedy werdykt byłby na pewno inny.
Tank No Double to gierka na iOSy i Androida stworzona przez studio WhiteBigRabbit z Ameryki Północnej, i to tyle jeśli chodzi o informacje od twórców – nie posiadają strony internetowej, a w sklepie Google Play czy na GameSpocie są jedynie zalążki danych o wyżej wymienionej "firmie". TND w największym skrócie polega na jeździe czołgiem po dosyć wielkiej planszy oraz odpieraniu fal atakujących nas przeciwników.
Za pokonywanie ich otrzymujemy punkty oraz bonusy: czy to skrzynki naprawcze przywracające HP, czy skrzynie z rakietami które mogą wybić wrogów dookoła w najgorszych chwilach. Przeciwników jest kilka typów, od strzelających z karabinów wozów pancernych po czołgi siłą lufy przewyższające nasz pojazd.
Sterowanie jest proste, lewa część ekranu odpowiada za kierunek jazdy, prawa natomiast to obracanie lufą i strzelanie (przy tapnięciu), ale to także wada – podczas obracania wieżyczki czołg jednocześnie strzela co jest irytujące i będzie jeszcze bardziej nieznośne gdy zostaną wprowadzone limity pocisków.
Graficznie jest całkiem nieźle, wszystko wygląda przyzwoicie i na mocniejszych telefonach nie ma spadków płynności, ale w którejś minucie gry gdy mapa jest pełna wrogów lagi się zdarzają.
Podsumowując, Tank No Double to produkcja typowo rozluźniająca, do postrzelania sobie co jakiś czas w ciągu dnia. Niestety jednak potrzebne są szybkie szlify i wprowadzenie zmian bądź dodanie informacji o tym że to jeszcze nie jest wersja finalna, bo obecnie tytuł zaczyna zgarniać słabe oceny co wpłynie źle na obraz Wielkiego Białego Królika.