Wybierając się do kina z pewnością sam z własnej woli nigdy nie wybrał bym się na film "Kamienie na szaniec", ale nadarzyła się wyjątkowa okazja, więc czemu by nie skorzystać.

Wiele po tej polskiej produkcji nie oczekiwałem. Kolejny film w motywach wojennych nie robił na mnie żadnego wrażenia i tak też było podczas seansu, żadnej ekscytacji nie doznałem.
Film sam w sobie jest dość nudny. Były kilkuminutowe momenty akcji strzeleckich, śmiesznych tekstów, ale zdarzało się też, że momentami można było przysnąć – zdarzało się to, aż za często.

Jedną z rzeczy, która najbardziej mi się podobała to gra aktorska. Trzeba przyznać, że grający wykonali kawał dobrej roboty, a każdy z nich w 100% poświęcił się swojej roli, jednak mimo to nie da się tym przykryć tej słabej produkcji filmowej.

"Kamienie na szaniec" dostępne jest również w postaci książki, która również jest lekturą szkolną. Wiele osób się wypowiadało się na temat, że film praktycznie nie nawiązywał historią do książki i diametralnie się od niej różnił. Niestety lektury nie przeczytałem, więc tutaj pozostawię to bez komentarza.

Podsumowując produkcje, nie wywarła na mnie najlepszego wrażenia, ale może być to też efektem tego, że obecne polskie produkcje jakie powstają tyczą się tylko i wyłącznie historii i wojen, jakie to Polska toczyła – czy aby nie jest to obsesja na punkcie historii?

Przejdźmy jednak do oceny liczbowej.

Ocena filmu

• Reżyseria: 5/10
• Gra aktorska:8/10
• Udźwiękowienie:7/10
• Ogólne zestawienie:5/10