Na ile niebezpieczny jest darmowy Hotspot?

W dobie powszechnego posiadania internetu gdziekolwiek jesteśmy, nikogo już nie dziwi widok ludzi z przenośnymi urządzeniami odbierającymi internet. Wi-Fi zna każdy i wszyscy korzystają z tego. Kawiarnie, centra handlowe, puby, restauracje, uczelnie, dworce – wszędzie tam możemy spotkać Hotspoty. Wystarczy tylko uruchomić Wi-Fi i łączymy się automatycznie z darmowym internetem pełni radości, że nie musimy za to płacić. Tutaj do akcji wkraczają internetowi przestępcy. Jakie zagrożenia się z tym łączą?

Spójrzmy na to inaczej. Siedząc w restauracji, pijąc kawę łączymy się za pomocą modułu Wi-Fi z internetem. Na pozór nic nadzwyczajnego. Jednak siedząca obok osoba również korzysta z tego samego połączenia, co do której już nie wiemy w jakim celu "serfuje". Może ona sprawdzać nowości na Facebook’u od znajomych, może robić zakupy przez internet lub pisać e-maila… albo podsłuchiwać ruch sieciowy. Co to jest?

Podsłuchiwanie ruchu sieciowego to nic innego jak przechwytywanie danych z innych urządzeń mobilnych. Klasyczny ruter Wi-Fi wysyła sygnały na odległość około 100m, osoba ta nie musi zatem wcale siedzieć obok Ciebie, by coś "podsłuchać". Taka metoda jest znana pod nazwą „man-in-the-middle" i wiąże ze sobą szereg niepożądanych działań w urządzeniu kogoś innego, np. instalowaniu szpiegowskiego programu, przechwytywania haseł do kont bankowych, spamowania, rozpowszechniania wirusów.

Z badań, które przeprowadził Kaspersky wynika że 34% użytkowników PC nie korzysta z żadnych zabezpieczeń, a więc prawie 1/3 osób jest łatwym kąskiem dla przestępcy internetowego. Co gorsza tylko 13% osób sprawdza łącze Wi-Fi pod względem zabezpieczeń i czy połączenia są szyfrowane.

Wyniki są zatrważające i tak na prawdę to tylko od nas samych zależy czy damy się okraść czy nie, przy nawet tak błahym piciu kawy w kawiarni.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*