2XL Ringer – małe a silne

Już na początku powiem, że Ringera zakupiłem w styczniu, a raczej dostałem go w gratisie przy kupnie słuchawek Skullcandy Crusher w HMV podczas mojego wypoczynku za granicą. Dopiero teraz, po pół roku, udało mi się go poprawnie skonfigurować dzięki jakiemuś filmikowi na YouTubie którego wcześniej nie widziałem i jest jedynym takim w całej sieci. No ale lećmy po kolei.

Ringer Bluetooth Speaker to bezprzewodowy głośnik od 2XL, marki należącej do Skullcandy słynącego z dobrego, ale dosyć drogiego sprzętu na miarę Kruger&Matz czy JBL. Dostępny jest w najlepszych sklepach na terenie Polski oraz w filiach HMV za granicą (swojego otrzymałem w Anglii, kosztował 25 funtów). Wytrzymuje bez ładowania 6 godzin, potem należy podłączyć go kablem USB do komputera. Wymiarowo mieści się do kieszeni, mierzy 17.6×13.8×10 cm i waży bardzo nie wiele, na tyle by nie zwiało go ze stolika. Jego przeznaczeniem jest stać na jakiejś sztywnej powierzchni ze względu na funkcjonowanie przycisków, a nimi są nóżki którymi rusza się naciskając jedno z trzech pól na szczycie głośniczka, ale nic nie stoi na przeszkodzie by chodzić z Ringerem w kieszeni.

Jak na swoje rozmiary gra wyśmienicie, ośmielę się użyć słów że nie ma żadnego sprzętu w podobnej lub niższej cenie będącego lepszym wyborem w kwestii dźwięku. Niestety w sumie największą wadą całego tego sprzętu to instrukcja obsługi, która w ogóle nie poinstruowała mnie w jaki sposób mam połączyć speakera ze swoim telefonem i gdyby nie ten film od Vortex Code, prawdopodobnie bym go sprzedał albo oddał… Poza tym z głośnika nie da się korzystać w inny sposób niż parując go "blutaczem", przez kabel da się go jedynie ładować co trwa na szczęście chwilę.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*